poniedziałek, 18 listopada 2013

WĘDROWNIK PO FRANCARII - FORT L'ÉCLUSE

Bonjour.
Zupełnie zapomniałam o naszej wycieczce do Fortu L'Ecluse, którą odbyliśmy ostatniego dnia sierpnia. Fort ów znajduje się niecałe 10 km od miejsca naszego zamieszkania.
Do górnej części fortu można wejść dwiema drogami: albo wspinając się po skałkach lub przemierzając 1300 schodów. Myśmy wybrali tę drugą opcje, by wspinając się rzeźbić uda i pośladki. Na samą górę fortu wejść nie można, gdyż jest to niebezpieczne dla turystów.
Pierwsze umocnienia zostały wzniesione przez Rzymian w 58 p.n.e. Później to miejsce stało się szlakiem handlowym. Znacznie go rozbudowano w XVII w. ale w 1815 r. został zniszczony przez Austriaków. Podczas I Wojny Światowej fort służył jako centrum szkolenia wojskowego.
Obecnie jest to miejsce do zwiedzania, są wystawy, w ciepłe weekendowe ( i nie tylko) wieczory odbywają się koncerty. Wtedy fort jest pięknie oświetlony...

To się wspinamy...

 
A przed nami takie widoki. niestety, mgiełka popsuła wszystko. Nawet filtr nie pomógł tak jak powinien...

 Na dole zasłużone lody...

Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

P.S. Romantyczny wieczór się udał, a ja dzisiaj wsiadam na rower, gdyż, albowiem dupeczka od kolacyjki zwiększyła swą objętość.

4 komentarze:

  1. Trafiłam tu przypadkiem, pooglądałam kilka wcześniejszych postów i postanowiłam, że zostaję na dłużej, dlatego witam się ze wszystkimi serdecznie, hejo! :)

    A co do zdjęć...przepiękne widoki, ja tam żadnej mgły nie widzę ;)
    Gramofon jest czadowy, sama z chęcią bym taki przygarnęła, niesamowity sprzęt i w surowym drewnie :D
    Jestem ciekawa co to za parasole i interesuje mnie ta wielka pucha farby w sprayu obok...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja Cię bardzo serdecznie witam! właśnie dostrzegłam, że ostatnio wiele osób zostaje dłużej na moim blogu - to baaardzo miłe! Rozgość się!
      Gramofon - wyobraź sobie - się kręcił. Tylko nie słychać było żadnej muzyki;) To wszystko było wystawą prac wykonanych z recyclingu Niestety, nie mogłam dłużej zatrzymać się przy tej wystawie, ponieważ Franio próbował na wszystko włazić ,a Jagna pospieszała, bo wchodzenie po tylu schodach uważała, za najgorszą karę.

      Usuń
  2. Ale tam pięknie! Może kiedyś uda mi się pojechać w tamte rejony. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana no bęcki Ci się należą i tyle!

    Ja tu wpadam z rozwianym włosem i przerażeniem............i od progu mnie bije po oczach, że o żadnej niemocny twórczej to nawet myśli być nie może
    prace jak malowane
    pomysłowe i świetne

    a bigos........;) no bigos to tylko mnie rozśmieszył tą sypialną.....;>

    Buziolce zostawiam :*

    *♥*

    OdpowiedzUsuń