poniedziałek, 30 marca 2015

WĘDROWNIK PO FRANCARII: La Poutouille

Bonjour,

Nadszedł ostatni weekend mojego pobytu we Francarii. Nie pamiętam już dlaczego nie pojechałem w jakieś odleglejsze, wyżej położone i bardziej ekscytujące miejsce. Nie wiem czy to była zła pogoda czy coś innego. W każdym razie za cel ostatniej wycieczki wybrałem sobie schronisko w miejscu zwanym La Poutouille, położone w górach Jura "tuż nad głową". Wyszedłem z domu i po kilku minutach byłem już na leśnym szlaku. Cały tydzień padało więc miejscami droga była mocno podmoknięta i błotnista. Więc chwilami zapadając się po kostki w lepką maź, brnąłem pod górę.

Na początek ciekawostka - chatka w której zimą przebywa pracownik zakładu energetycznego i w razie zbytniego obciążenia linii energetycznych śniegiem, dzwoni do elektrowni, prąd jest odcinany i wolontariusze wyruszają aby odśnieżyć przewody.



Pogoda dopisała, słońce wyszło, było co podziwiać.



 I jest La Poutouille



Mt Blanc, w swej łaskawości, dał się sfotografować.

Posiedziałem, zjadłem prowiant i ruszyłem w dół przez las.










Jako że za dwa dni miałem już wracać do PL, na skraju lasu postanowiłem pożegnać się z kijem, który służył mi podporą na górskich ścieżkach.

I to koniec samotnych wycieczek po Francarii.

 À bientôt!
W.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz